Pracuję w firmie zajmującej się ustalaniem składu pasz w Warszawie. Mam oprócz tego jednak inne zainteresowania, z którymi wiążę dalszą przyszłość. Mieszkam w Sulejówku i wraz z żoną zajmujemy się od lat nowymi metodami chowu kaczek.
Praca trudniejsza niż podłączenie płyty indukcyjnej
Można u nas spotkać przeróżne rodzaje tych ptaków, najwięcej mamy typowych kaczek pekińskich, dalej pod względem ilości są kaczki piżmowe, zwane kaczkami barbarie. Moimi ulubieńcami są biegusy indyjskie, moja żona woli za to kaczki mandarynki. Mamy specjalne pomieszczenia gospodarcze, które są odpowiednio wyposażone. Naprawdę troszczymy się o nasze kaczki i chcemy, żeby miały odpowiednie warunki, w ciepłej części roku chodzą sobie po wybiegu, jednak zimą siedzą zamknięte cały niemal czas w kaczniku. Do wykonywania prac przy kaczkach potrzebne jest wtedy odpowiednie oświetlenie, a stare było już złej jakości i trzeba było zamontować nowe. Przyjechał do nas elektryk z okolic Wawra, który miał się tym zająć. To nie była łatwa praca jak podłączenie płyty indukcyjnej, nasze kaczniki to wysokie budynki. W związku z tym trzeba było wejść po drabinie na jedną z belek pod dachem, a potem poruszając się po tych belkach zająć się wymienianiem oświetlenia i ogarnianiem przewodów. Zatrudniony przez nas elektryk nie był już najmłodszy, więc trochę się o niego obawialiśmy, jednak powiedział, że za młodu nie takie rzeczy robił, śmigał po słupach wysokiego napięcia jak gibon.
Faktycznie był zręczny i poradził sobie z zadaniem wyśmienicie, ale kiedy wychodził już z kacznika, jedna z kaczek wskoczyła mu na głowę.